Można wierzyć lub nie, ale <ł>1 wymawiane tak jak teraz, czyli jako [w], nie zawsze było obecne w języku polskim, tylko wyewoluowało na drodze historycznej zmiany. Podobny proces zaszedł też w innych językach. Formą przejściową było tzw. sceniczne ł.

Zakłada się, że prasłowiańskim funkcjonowały dwa rodzaje [l]. W językach wschodniosłowiańskich ta opozycja jest wciąż widoczna. Niektóre języki słowiańskie, w tym polski, uległy innemu rozwojowi, tym samym tracąc tę pierwotną opozycję. W polskim [ɫ] przeszło do [w] <ł>. 

„Sceniczne ł”

Przyjmuje się, że w polskim zmiana w wymowie z [ɫ] do [w], czyli ortograficznie z <l> tylnojęzykowego do współczesnego <ł>, zaszła na przełomie XVI i XVII wieku. Pierwotnie była uważana za cechę wymowy chłopskiej, dopiero później upowszechniła się szerzej. Taka historia może tłumaczyć, dlaczego tak długo uważano wymowę <ł> jako [ɫ] za wyznacznik statusu społecznego (stąd „sceniczne ł”, ew. „kresowe ł”). Aż do połowy XX wieku większość z aktorów posługiwała się takim wariantem w pracy aktorskiej. Na pewno kojarzycie stare filmy czy piosenki, w których właśnie w ten sposób wymawiano tę głoskę – np. w starych piosenkach i filmach, np. z Eugeniuszem Bodo. W Warszawie można się spotkać z takim [ɫ] jadąc metrem na stacji Ratusz Arsenał. Odnotował to w piosence Taco Hemingway, nazywając tę realizację „przedniojęzykowym <ł>”.

Dopiero w XX wieku wymowa <ł> jako [w] (czyli tak jak jest teraz) została zaakceptowana normatywnie, uznana za poprawną. Nie obyło się przy tym bez kłótni na łamach pism polonistycznych – naturalna zmiana języka nie podobała się tym niechętnie nastawionym do „wiejskiego”, „regionalnego” sposobu wymowy. Tak absurdalne podejście do tej zmiany pokazuje, jak często językoznawstwo normatywne nie nadąża użytkownikami i bezpodstawnie stygmatyzuje niektóre zmiany.

Ortografia

Taka wymowa tłumaczy też ortografię, gdyż początkowo to, co zapisywano jako <ł>, rzeczywiście wymawiano jako dźwięk boczny [ɫ]: taki zapis tego dźwięku jako „przekreślonego” <l> (obok zwyczajnego <l>) pojawiło się pierwszy raz w traktacie Jakuba Parkoszowica z roku 1440. Wtedy zapis ten odpowiadał bocznej realizacji (to znaczy, powietrze przedostawało się bokami języka) tego dźwięku, z tą różnicą, że dla przekreślonego <l> tylna część języka unosiła się ku górze, ku podniebieniu miękkiemu.

Zamieszanie z zapisem

W polonistycznej literaturze można spotkać określenie „przedniojęzykowe <ł>”, zgodnie z historyczną tradycją opisu języka. Jednakże, z punktu widzenia fonologicznego jest to nazwa bardzo myląca i nieprecyzyjna. Fonologicznie lepsze byłoby określenie np. „welaryzowane <l>” (od łac. velum czyli podniebienie miękkie), ponieważ <ł> [w] nie jest dźwiękiem bocznym, z kolei [ɫ] ma właśnie taki boczny rodzaj artykulacji. Polska terminologia nie nadążyła jednak za zmianą językową, z czego wynikło sporo zamieszania. Czemu to problematyczne? Po pierwsze, dźwięki boczne zupełnie inaczej zachowują się fonologicznie niż spółgłoski centralne. Po drugie, nazywanie bocznego dźwięku [ɫ] „przedniojęzykowym <ł>” prowadzi do nieścisłości przy transliteracji z innych języków do polskiego, widać to np. przy transliteracji współczesnych imion inazwisk ukraińskich z tą właśnie głoską (Leonid vs. Łeonid; Zelenski vs. Zełenski; Oleh vs. Ołeh, Oleksandr vs. Ołeksandr…).

Inne języki

Proces zmiany (wokalizacji) bocznego [ɫ] do centralnej półsamogłoski [w] (lub nawet tylnej samogłoski) jest częstym zjawiskiem w różnych językach. Posługując się poprawną terminologią oraz międzynarodowo ustandaryzowanymi symbolami, można zauważyć pewną uniwersalność tego procesu (to znaczy, nie dotyczy on tylko języków słowiańskich).

Zależnie od akcentu, welarne <l> występuje w języku angielskim kontekstowo lub jako główna realizacja tego fonemu. Współcześnie cechą charakterystyczną niektórych dialektów języka angielskiego, m.in. Cockney, African-American English, New Zealand English, dźwięk [ɫ] występujący na końcu słowa lub przed spółgłoską jest wymawiany jako lub [w], [o] or [ʊ] – na przykład słowo „ball” może być wymawiane podobnie do „bow”. Historycznie wokalizacja <l> tłumaczy też, dlaczego nie wymawiamy go w słowach takich jak walk, yolk...

Podobne zmiany zachodziły w językach romańskich. Na przykład łacińskie bellu(s) przeszło do starofrancuskiego bel, a następnie beau (wymowa zgodna z zapisem), zanim zbitka głosek przybrała współczesną formę [bo] (w żeńskim belle widać jednak wciąż historyczną obecność spółgłoski bocznej).

Spójna terminologia

Dlaczego tylnojęzykowe <l> przechodzi do [w], ew. [o], [u]? Rolę gra tutaj zarówno produkcja, jak i akustyka oraz percepcja. Język jako organ tak działa, że łatwiej wykonać jeden gest (tył języka) dla [w] niż złożony gest (przód i tył języka) dla [ɫ] (Johnson, Britain 2007). Dodatkowo, akustycznie oraz percepcyjnie [ɫ] i [w] są dość zbliżone, szczególnie w niektórych kontekstach głoskowych (Recasens, 2012).

Takie wyśledzenie zmiany, która zaszła w danym języku pomaga więc porównać go z innymi i odkrywać, co jest naturalne dla ludzkiego języka. Dodatkowym argumentem za naturalnością tego procesu jest fakt, że dzieci anglojęzyczne ucząc się języka mają silną tendencję do zastępowania ciemnego [ɫ] przez [w] lub samogłoskę [u]. Dlatego tak ważna jest spójna terminologia dla opisu zmian fonetycznych w różnych językach.

To, co początkowo było uważane za błędną wymowę klas niższych, można (bez zbędnej oceny) wytłumaczyć jako naturalny dla języka proces wynikający z samej fizycznej natury produkcji i percepcji języka.  Patrzenie w ten sposób na dźwięki (w odniesieniu do innych języków, a nie tylko polskiego) pozwoliłoby też na bardziej spójny sposób transliteracji (w tym momencie welaryzowane <l> jest transliterowane raz jako <l>, innym razem jako <ł>).

Wpis na Instagramie z nagraniami.


Autorka: Maria Bolek

Jeśli korzystasz z tej strony jako źródła, konieczne zacytuj autorów!

Źródła