Polska, wbrew powszechnym wyobrażeniom, jest krajem o bogatej mozaice językowej. Na naszym terytorium używa się wiele różnych języków i odmian językowych, choć ich liczba znacząco zmalała w porównaniu do okresu sprzed II wojny światowej. Ta różnorodność stanowi nie tylko o naszym kulturowym bogactwie, ale również stawia przed nami szereg wyzwań społecznych, prawnych i edukacyjnych.

Najnowsze dane z Narodowego Spisu Powszechnego z 2021 roku rzucają światło na aktualną sytuację językową w Polsce. Język polski pozostaje dominującym językiem kontaktów domowych, używanym przez 37 868 618 osób, co stanowi 95,61% mieszkańców kraju. Jednakże, co szczególnie interesujące, aż 1 746 903 osoby (4,39% populacji) deklarują używanie w domu języków innych niż polski.

Mimo prawnej ochrony niektórych języków mniejszościowych, ich użytkownicy wciąż mierzą się z różnymi formami dyskryminacji i wykluczenia.

Dyskryminacja bezpośrednia:

  • 30% Kaszubów doświadczyło częstego lub bardzo częstego wyśmiewania za używanie języka kaszubskiego

Zniechęcanie do używania języka:

  • 30% Łemków było zniechęcanych przez nauczycieli do mówienia po łemkowsku;
  • 75% Ślązaków słyszało w dzieciństwie, że mówienie po śląsku jest niewłaściwe;
  • 42% Ślązaków zadeklarowało, że nauczyciele lub inne osoby często lub bardzo często zniechęcały ich rodziców do mówienia po śląsku
  • 31% Kaszubów doświadczyło zniechęcania do mówienia po kaszubsku w dzieciństwie przez nauczycieli lub inne osoby

Dyskryminacja w instytucjach:

  • 79% Ślązaków uważa, że istnieją instytucje, które zniechęcają do używania śląskiego.
  • 70% Kaszubów twierdzi, że instytucje nadal utrzymują, iż nie należy mówić po kaszubsku.

Źródło: Bilewicz, M., Olko, J. (red.). (2022). Mniejszości i ich języki wobec kryzysu. Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.

W rzeczywistości skala dyskryminacji językowej może być znacznie większa, szczególnie biorąc pod uwagę trudność, jaką niesie za sobą prowadzenie badań na ten temat. Często osoby, które doświadczają dyskryminacji, nie zdają sobie sprawy, że zniechęcanie do używania języka lub wyśmiewanie go to jej forma, co skutkuje niedoszacowaniem zjawiska. Wstyd związany z używaniem języka mniejszościowego również utrudnia otwarte przyznawanie się do tych doświadczeń. Dodatkowo, dostęp do grup badawczych jest ograniczony – w przypadku mniejszych społeczności, liczba użytkowników jest niewielka, co utrudnia reprezentatywne badania, a w szerszych grupach, wpływ mają historyczne napięcia związane z tożsamością narodową. W efekcie przedstawione dane, choć ważne, mogą jedynie częściowo odzwierciedlać rzeczywistą skalę dyskryminacji.

Dlaczego tak jest?

Wystarczy otworzyć internet czy zerknąć na wypowiedzi niektórych osób w komentarzach, aby dostrzec ilość pogardy dla języków mniejszościowych oraz powtarzane mity na temat ich użytkowników. Wiele osób wciąż wierzy, że używanie języków regionalnych obniża prestiż społeczny lub jest przejawem zacofania. Tego rodzaju przekonanie prowadzi do stygmatyzacji ich użytkowników, co z kolei wpływa na postrzeganie i akceptację tych języków w szerszym społeczeństwie. Ponadto, w sieci krąży wiele stereotypów, które sugerują, że osoby mówiące w językach mniejszościowych są mniej wykształcone lub mają ograniczone horyzonty, co tylko potęguje negatywne nastawienie i dyskryminację.

Eksperci wskazują na kilka głównych przyczyn utrzymywania się dyskryminacji językowej. Jedną z nich jest ideologia jednojęzyczności, czyli głęboko zakorzenione przekonanie, że w państwie powinien funkcjonować tylko jeden język.

Ta idea, często nieświadomie promowana przez system edukacji i media, prowadzi do marginalizacji innych języków, a w rezultacie – ich użytkowników. Innym istotnym czynnikiem jest brak wiedzy oraz stereotypy dotyczące języków mniejszościowych. Dodatkowo, do problemu przyczyniają się niedoskonałości polityki językowej. Pomimo istnienia różnych regulacji prawnych, ich egzekwowanie często pozostawia wiele do życzenia.

Brak skutecznych mechanizmów ochrony praw językowych zniechęca użytkowników języków mniejszościowych do ich używania w przestrzeni publicznej. W efekcie, wszystkie te czynniki tworzą trudny kontekst, w którym mniejszości językowe stają przed wieloma wyzwaniami, zarówno w codziennym życiu, jak i w sferze publicznej.

Dyskryminacja językowa: konsekwencje

Dyskryminacja językowa ma poważne konsekwencje zarówno dla jednostek, jak i całych społeczności. W wymiarze psychologicznym może prowadzić do obniżonego poczucia własnej wartości, stresu i problemów ze zdrowiem psychicznym. Użytkownicy języków mniejszościowych mogą internalizować negatywne stereotypy, co wpływa na ich samoocenę i poczucie tożsamości. Społeczne konsekwencje są równie istotne. Dyskryminacja językowa może ograniczać możliwości edukacyjne i zawodowe osób posługujących się językami mniejszościowymi. Prowadzi to do osłabienia więzi społecznych i międzypokoleniowych, gdy młodsze pokolenia rezygnują z używania języka przodków. W wymiarze kulturowym, dyskryminacja językowa przyczynia się do utraty bezcennego dziedzictwa. Każdy zanikający język to utrata unikalnej wiedzy, sposobów postrzegania świata i interpretacji rzeczywistości.

Doświadczenie dyskryminacji językowej może skutkować nawet chronicznym stresem, zaburzeniami lękowymi, depresyjnymi, a nawet PTSD. Stałe poczucie zagrożenia i braku akceptacji może prowadzić do przekonania, że nawet przy usilnych staraniach sytuacji nie da się zmienić, co bezpośrednio przyczynia się do deficytów emocjonalnych.

Badania przeprowadzone wśród użytkowników języków mniejszościowych (wilamowski, kaszubski) wykazały, że wraz ze wzrostem doświadczeń dyskryminacyjnych spada poczucie własnej wartości. Co więcej, wyższy poziom deklarowanej dyskryminacji związany jest z częstszymi objawami depresyjnymi. Podobne zjawisko zaobserwowano wśród Łemków, gdzie odczuwana dyskryminacja miała istotne znaczenie dla ich ogólnego poczucia zadowolenia z życia. Im wyższy poziom dyskryminacji ze względu na pochodzenie deklarowali respondenci łemkowscy, tym niższy był ich dobrostan psychiczny.

Szczególnie niepokojący jest wpływ mowy nienawiści, która jest jedną z form dyskryminacji językowej. Częsty kontakt z mową nienawiści wiąże się z gorszym zdrowiem psychicznym, niezależnie od innych form dyskryminacji.

Dyskryminacja językowa ma również szersze konsekwencje społeczne. Prowadzi do spadku zaufania do instytucji publicznych, co może wpływać na ogólne poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Wśród Kaszubów i Ślązaków zaobserwowano, że im częstsze były doświadczenia dyskryminacji, tym niższe było zaufanie do instytucji takich jak policja, sanepid czy ministerstwo zdrowia w trakcie pandemii COVID.

Źródło danych o zdrowiu i konsekwencjach: Bilewicz, M., Olko, J. (red.). (2022). Mniejszości i ich języki wobec kryzysu. Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.

Długotrwałe konsekwencje dyskryminacji językowej mogą być równie poważne. Może ona prowadzić do internalizacji negatywnych stereotypów, co wpływa na samoocenę i poczucie tożsamości w dłuższej perspektywie.

To z kolei może skutkować ograniczeniem używania języka mniejszościowego w przestrzeni publicznej, co przyspiesza proces asymilacji językowej i kulturowej.


Autorka: Maria Bolek