Temat różnicy między językiem a dialektem ciągle powraca, a teraz staje się jeszcze bardziej aktualny ze względu na dyskusję publiczną dotyczącą uznania śląskiego za język regionalny. Dyskusje te są coraz częstsze w mediach i społecznościach online, szczególnie w kontekście prac sejmowych nad tym zagadnieniem. Wielu ludzi wyraża swoje opinie na ten temat, odwołując się do różnych argumentów, chociaż nie wszystkie z nich są sensowne z perspektywy językoznawstwa. Dlatego też dzisiaj zajmiemy się bliżej tym, czym dokładnie różni się język od dialektu i gwary, oraz jakie kryteria są stosowane do ich ustalania.

Język i dialekt: problem z definicją i klasyfikacją

Rozróżnienie między językiem a dialektem czy gwarą może być wyzwaniem, gdyż granica między nimi jest często niejasna i uzależniona od różnych czynników. Istnieje kilka podejść do tego zagadnienia, ale żadne z nich nie jest idealne ani jednoznaczne. Językoznawcom ciężko jest więc znaleźć uniwersalną klasyfikację, gdyż rozróżnienie między językami i dialektami zależy od konkretnego kontekstu. Przyjrzymy się więc kilku różnym przypadkom.

Jeśli ktoś myśli, że istnieje jeden obiektywny sposób na oddzielenie języka od dialektu i form pomniejszych (gwary czy też subdialekty) to jest w błędzie. Istnieją różne podejścia i klasyfikacje – nie ma na świecie jednej, która byłaby uniwersalna i obiektywna. Każda klasyfikacja jest związana z określonym kontekstem społeczno-kulturowym oraz interesami politycznymi lub narodowymi.

Podobieństwo i pochodzenie?

Pierwszym kryterium, któremu się przyjrzymy będzie podobieństwo i wspólne pochodzenie. Popularnie uważa się, że dialekt powinien być odmianą standardu. Na świecie są takie języki, które jednak nazywa się dialektami, mimo iż nie są wariantem języka standardowego. Istnieje też wiele przykładów niespokrewnionych języków, które nazywa się dialektami. 

Po zjednoczeniu Włoch w XIX wieku ustanowiono język narodowy, oparty na toskańskim języku wernakularnym. Od tego czasu dialektami określa się funkcjonujące tu języki romańskie, które wykształciły się co prawda z łaciny ludowej, ale niezależnie od siebie, na długo przed ustanowieniem języka włoskiego standardowego. Dialekty włoskie mają dłuższą historię niż język włoski (a więc rozwijały się niezależnie od siebie) i mają swoje własne odmiany. Nazwanie ich dialektami miało więc funkcję głównie polityczną (zjednoczenie państwa).

To co się potocznie rozumie jako język chiński, to w rzeczywistości grupa kilku języków. Status standardu ze względu polityki Chin ma język mandaryński, a dialektami nazywa się inne języki, w tym też te z nim nie spokrewnione i wzajemnie niezrozumiałe. 

W tym przypadku decyzje stojące za nazwaniem innych języków dialektami były powodowane politycznie, nie na podstawie podobieństwa czy pochodzenia języków.

Wzajemna zrozumiałość?

W związku z kojarzeniem dialektu z odmianą jednego języka, uważa się też czasem, że poszczególne dialekty powinny być wzajemnie zrozumiałe, a języki znacząco różne. Jednakże, to, czy coś przyjęło się nazywać odrębnymi językami, czy dialektami tego samego języka, nie pokrywa się z tym, co jest wzajemnie zrozumiałe.

Wspomniany wcześniej chiński to właściwie różne języki chińskie, których użytkownicy często zupełnie siebie nie rozumieją. Z kolei arabskojęzyczne osoby mają możliwość porozumienia się nawet jeśli mówią zupełnie odległymi dialektami dzięki znajomości Międzynarodowego Standardu Arabskiego. Jednakże, różne regionalne odmiany języka arabskiego (nazywane dialektami) stanowią continuum, w którym najbardziej odległe od siebie mogą być wzajemnie niezrozumiałe i gdyby nie MSA niektórym ciężko byłoby się zrozumieć.

Z drugiej strony, istnieją języki, które są bardzo podobne i różnią się tylko małymi szczegółami, a mimo to uznawane są za oddzielne języki. Przykładem takiej sytuacji mogą być serbski i chorwacki, które, choć są oparte na tym samym wariancie sztokawskim, są traktowane jako odrębne języki narodowe. 

Jak widać w praktyce, język nie musi być bardzo różny, aby być uznanym za inny język ani wcale nie musi być podobny, żeby być dialektem. Na świecie istnieje mnóstwo języków bardzo podobnych i całkiem zrozumiałych (a nawet bardziej niż polski i śląski), które mają oddzielne statusy językowe.

Status języka zabija różnorodność?

Gdy patrzymy na język polski, wydaje nam się, że język to coś, co jest jednolite i standardowe, z kolei gwary to coś bardziej płynnego i różnorodnego. To tylko iluzja, że języki z definicji są stałe i jednolite, a dialekty płynne. Weźmy na przykład angielski. Choć uznajemy go za jeden język, to w istocie jest on zbiorem różnych odmian. Istnieje standardowa forma zapisu i wymowy, ale to nie oznacza, że inne odmiany są mniej ważne czy przestają istnieć. Dalej jest językiem, który jest wewnętrznie zróżnicowany. Stąd powiedzenie, że każdy mówi jakimś dialektem – wewnętrzna zróżnicowanie każdego języka jest normą, a nie wyjątkiem.

Jednak obawy dotyczące zabijania różnorodności pojawiają się w kontekście języka śląskiego. Niektórzy obawiają się, że próba skodyfikowania tego języka spowoduje zanik różnorodności. Jednakże, nie musi tak być. Nie ma potrzeby przenoszenia podejścia stosowanego wobec języka polskiego na język śląski. Wręcz przeciwnie, powinniśmy doceniać różnorodność i wariantywność w obrębie jednego języka. Z językoznawczego punktu widzenia, jeśli spojrzymy na szerszy kontekst, piśmienność i jednolitość to nie są cechy istotowe języków odróżniające je od dialektów czy gwar. Takie założenie istniało długo w polskim językoznawstwie normatywnym, jednak nie jest ono ani uniwersalne, ani pozbawione oceny subiektywnej.

Wręcz odwrotnie – uznanie pewnych wariantów mowy za pełnoprawne języki może przyczynić się do zachowania i promowania różnorodności językowej. Daje to możliwość docenienia i pielęgnowania unikalnych cech kulturowych i lingwistycznych poszczególnych społeczności. W przypadku języka śląskiego, skodyfikowanie go jako odrębnego języka może zapewnić środki wsparcia dla jego rozwoju, zachęcając do badań nad jego historią, literaturą i kulturą. Przyjmując takie podejście, zamiast ograniczać różnorodność, możemy ją wzbogacić i uwidocznić, co może prowadzić do większego szacunku i zrozumienia dla różnych grup etnicznych i kulturowych. Dodatkowo, uznanie danego dialektu za odrębny język może otworzyć drogę do finansowania badań naukowych oraz programów edukacyjnych związanych z tą odmianą językową, co z kolei może przyczynić się do jej dalszego rozwoju i utrzymania. 

Kwestie władzy i prestiżu: język i dialekt

Przekonanie o wyższości standardowego języka broni i racjonalizuje zachowanie konkretnego porządku społecznego, ponieważ utożsamia niestandardowy język (dialekt, gwarę, patois, subdialekt…) z niestandardowymi istotami ludzkimi. Jest to więc kwestia powtarzania mitu, pozwalającego tym, którzy mają władzę, na etykietowanie innych jako gorszych na podstawie ich niepoprawnego języka. Przejawiało się to np. w przedwojennym podejściu wielu Polaków do jidysz, któremu nie chciano nadać statusu pełnoprawnego języka (mimo iż wypracował literaturę).

Poza konfliktami narodowościowymi, na to mają wpływ również czynniki klasowe. Status języków oficjalnych, standardowych zyskują więc często te warianty, które używane są przez wyższe, wykształcone klasy. Takie warianty są promowane przez władze i uważane za  poprawne lub w inny sposób lepsze. Ma to znaczenie symboliczne i może pełnić funkcję instrumentu władzy politycznej. Pozostałe warianty to języki o niższym prestiżu (codzienne, często niepiśmienne lub charakterystyczne dla danej grupy społecznej). Taka historia wydarzyła się też w Polsce i nasze dzisiejsze postrzeganie wariantów regionalnych wynika między innymi z uprzedzenia do niższych warstw społecznych.

Kwestia piśmienności: język i dialekt

W wielu przypadkach, jeśli język nie jest piśmienny, nie jest kojarzony z literaturą lub po prostu nie posiada rozwiniętej tradycji piśmiennej, to często nie jest on uznawany za właściwy język. Popularnie pojawia się pogląd, że osoby posługujące się gwarą lub dialektem są niepiśmienne lub niezdolne do tworzenia literatury. Taki argument pojawiał się także w kwestii języka śląskiego. Mimo że istnieje literatura pisana po śląsku, profesor Miodek twierdził, że nie można uznać śląskiego za język, gdyż nie umożliwia on tworzenia dzieł literackich o poważnej tematyce.

Podobnie też o różnych odmianach języków Afryki mówi się zbiorczo narzecza (nie języki), ignorując ich różnorodność między innymi dlatego, że są niepiśmienne lub nie są kojarzone z literaturą. Taka ocena wychodzi z miejsca uprzedzeń i braku zrozumienia pełnej wartości kulturowej różnorodności. Pomijanie czy bagatelizowanie dialektów, gwar czy subdialektów ze względu na ich brak piśmiennictwa jest nieuczciwe i prowadzi do marginalizacji określonych grup społecznych oraz ich dziedzictwa kulturowego. Rzeczywistość jest taka, że wiele języków, które nie mają rozwiniętej tradycji piśmiennej, jest bogate w tradycję ustną, literaturę ludową, pieśni, opowieści i inne formy wyrazu artystycznego, które równie wartościowo przekazują kulturowe dziedzictwo społeczności. Dlatego ocena języków powinna opierać się na szerszym spektrum kryteriów, uwzględniających ich funkcje społeczne, kulturowe i historyczne, a nie tylko na obecności piśmiennictwa.

Oceniając z czysto lingwistycznego punktu widzenia, wszystkie języki mają jednakową wartość. Uznanie statusu jakiegoś języka to kwestia polityczna, nie lingwistyczna. Żadna odmiana języka nie jest z natury lepsza od innej, ponieważ każdy język służy swojemu celowi, pozwalając jego użytkownikom na komunikację. Każda odmiana języka jest systematyczna i rządzi się regułami. Odmiany prestiżowe nie wykazują cech, z gramatycznego punktu widzenia, które świadczą o ich wyższości pod względem logiki, skuteczności czy estetyki. Estetyka jest tu tylko kwestią faworyzowania tego, co znane i stygmatyzowania tego, co obce lub skojarzone z jakąś konkretną grupą.

Polityka i władza

Dlatego uznanie statusu jakiegoś języka to kwestia polityczna, nie lingwistyczna. Kwestie kulturowe, społeczne i władza mają tak naprawdę znaczący wpływ na to, czy dana forma mowy jest uznawana za odrębny język, czy dialekt.

Jak zauważył językoznawca Max Weinreich: „język to dialekt z armią i marynarką wojskową”. Decyzja o tym, czy coś jest językiem czy nie, zależy przede wszystkim od czynników społecznych i politycznych, a nie lingwistycznych.

W związku z tym, w rozwiązaniach prawnych dotyczących statusu języka istotne jest unikanie opierania się wyłącznie na argumentach językoznawczych. Decyzje powinny uwzględniać głębsze znaczenie języka dla społeczności, takie jak tożsamość kulturowa, potrzeby tej społeczności oraz korzyści związane z nadaniem mu odpowiedniego statusu.

Mamy nadzieję, że ten przegląd argumentów ukazuje, że obecna dyskusja na temat statusu śląskiego w polskim Sejmie oraz w mediach społecznościowych jest przede wszystkim dyskusją o kwestiach społecznych, a argumenty okołojęzykoznawcze są w dużej części chwytami retorycznymi.


Autorzy: Maria Bolek, Paweł Chról